Nawigacja

Aktualności

Pożegnaliśmy Maksymiliana Jarosza ps. „Mirski” – żołnierza AK, uhonorowanego w 2001 r. medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

W wieku 94 lat, w nocy z 10 na 11 maja 2020 r., zmarł Maksymilian Mieczysław Jarosz ps. „Mirski” – żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego, odznaczony medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” za ratowanie Żydów. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 14 maja w kościele Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Piaskach, Zmarły spoczął na miejscowym cmentarzu. W ostatnim pożegnaniu Maksymiliana Jarosza wziął udział dyrektor Oddziału IPN w Lublinie Marcin Krzysztofik.

 

{GALERIA:422160}

 

Maksymilian Jarosz urodził się w 15 lipca 1925 roku w Piaskach. Rodzina Jaroszów zaliczana była do miejscowej elity. Ojciec Ignacy Jarosz był urzędnikiem i budowlańcem, matka Anna (z domu Kowalska) pochodziła z bogatej rodziny rolniczej. Maksymilian był najmłodszym dzieckiem. Miał pięciu braci i dwie siostry.

Już przed wojną należał do paramilitarnej organizacji młodzieżowej „Orlęta Lwowskie”. Maksymilian Jarosz po przegranej przez Polskę wojnie obronnej we wrześniu 1939 r. zangażował się w działalność konspiracyjnych struktur. Jednak z powodu młodego wieku, nie mógł zostać przyjęty do organizacji. Do Armii Krajowej wstąpił w 1942 r. Przyjął pseudonim „Mirski” i rozpoczął działalność w strukturach AK Piaski. Aktywnie włączył się w walkę przeciwko Niemcom, brał m.in. udział w akcjach likwidacji konfidentów, niszczenia dokumentów. Ukończył kurs podoficerski i wziął udział w Akcji „Burza”. Gdy wojska sowieckie wkroczyły na Lubelszczyznę, na ochotnika zgłosił się do 11. Samodzielnego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej. Z powodu zagrożenia aresztowaniem zdecydował się na dezercję i dołączenie do oddziału Antoniego Kopaczewskiego ps. „Lew”. W 1945 r. w wyniku namowy matki ujawnił się. 

 

 

W okresie okupacji niemieckiej cała rodzina Jaroszów aktywnie wspierała polskie podziemie oraz niosła pomoc osobom w potrzebie. Zarówno Polakom, jak też Żydom. Po wybuchu wojny Piaski znalazły się podokupacją niemiecką. Nowe władze okupacyjne wprowadziły szereg obostrzeń dotyczących Żydów, m.in. nakazały noszenie opaski z gwiazdą Dawida oraz zakazały opuszczania miasta. W kolejnych miesiącach do miasteczka zaczęły napływać transporty Żydów deportowanych z Niemiec, Czech i Moraw bądź innych ziem inkorporowanych do Rzeszy. W jednym z nich przybył Wolf Lewin wraz z dwiema córkami, Haną i Gertrudą. Lewinów przygarnęła pod swój dach rodzina Jaroszów. Gdy Piaski podzielono na dwie części („aryjską” i żydowską), Lewin wraz z córkami przeniósł się do getta. Tam nadal byli wspomagani przez Jaroszów w sposób nielegalny. Maksymilian dostarczał im żywność, podobnie jak swoim żydowskim kolegom ze szkolnych ław. Jaroszowie pomogli im też w zdobyciu fałszywych dokumentów. Maksymilian jako członek ruchu oporu dostarczał broń i amunicję do getta, dla miejscowej komórki ŻOB. Po naprawie broń była wysyłana do Warszawy. Przekazywał też do getta informacje o niemieckich akcjach wywózkowych, zdobywane od współpracującego z AK granatowego policjanta. Z pomocy Maksymiliana korzystał też Józef Honig, Żyd z Piask, który przeżył wojnę i był później „opiekunem” żydowskiego kirkutu w Lublinie, a także jego najbliżsi oraz rodzina Hubermanów.

W 2001 roku Instytut Yad Vashem przyznał Maksymilianowi Jaroszowi oraz pośmiertnie jego krewnym: rodzicom, bratu Aleksandrowi oraz siostrze Mariannie, medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. W 2008 otrzymał z rąk Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

 

 

 

 

do góry