Nawigacja

Aktualności

Uroczystości pogrzebowe śp. gen. bryg. pil. Szczepana Ścibiora – Dęblin, 5–6 listopada 2019

Specjalistom z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki gen. Ścibiora. Najbliżsi mogą go wreszcie pożegnać, a państwo polskie godnie pochować. Od tego momentu, niezależnie od upływającego czasu, Polska będzie pamiętać o swoim żołnierzu i stać na straży prawdy o jego życiu i dokonaniach – powiedział zastępca prezesa IPN Jan Baster podczas uroczystości pogrzebowych byłego komendanta „Szkoły Orląt”.

  • gen szczepan ścibior, pogrzeb, dęblin, ipn lublin, law, ścibior, pochówek, uroczystości pogrzebowe ścibiora
    Fot.: Dawid Florczak/IPN Lublin

Generał brygady pilot Szczepan Ścibior w latach 1947–1951 był komendantem Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. 9 sierpnia 1951 r. został aresztowany przez oficerów Głównego Zarządu Informacji Ministerstwa Obrony Narodowej. 13 maja 1952 r. wyrokiem Najwyższego Sadu Wojskowego został skazany na karę śmierci, którą wykonano 7 sierpnia 1952 r. Dopiero w 2017 r., dzięki badaniom i pracy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, odnaleziono jego szczątki na Wojskowym Cmentarzu na Powązkach.

Organizatorami pogrzebu były Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Lublinie i Lotnicza Akademia Wojskowa. Na uroczystość przybyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, samorządowych oraz wojskowych. 

Uroczystości pogrzebowe zostały poprzedzone ogólnopolską studencką konferencją naukową „Płk pil. Szczepan Ścibior i inni oficerowie Wojska Polskiego represjonowani w okresie stalinowskim”, która odbyła się w budynku Wydziału Lotnictwa Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie.

 

 

Po zakończeniu konferencji uczestnicy udali się do budynku Rektoratu LAW (Pałac Jabłonowskich). Tam rodzina gen. Ścibiora, władze LAW, przedstawiciele IPN, studenci „Szkoły Orląt” w ciszy, którą przerywał jedynie dźwięk pracujących silników samolotów, oczekiwali na przybycie trumny ze szczątkami generała.

Byłego komendanta uczelni powitał obecny rektor-komendant gen. bryg. pil. dr Piotr Krawczyk i w towarzystwie studentów wprowadził trumnę do budynku rektoratu. Tam odbyła się wspólna modlitwa żałobna.

Głos zabrał także dyrektor lubelskiego oddziału IPN Marcin Krzysztofik. Zwrócił uwagę na niezłomną postawę generała, który nie załamywał się mimo porażki wrześniowej i niewoli niemieckiej. Nie poddał się również wtedy, gdy komuniści opanowali Polskę. Nadal chciał wychowywać pokolenia polskich lotników – mówił szef lubelskiego IPN. Zaznaczył, że wydarzenie, w którym zebrani biorą udział, jest historyczne. Nie byłoby ono możliwe bez pracy wielu osób – w tym prof. Krzysztofa Szwagrzyka i jego zespołu z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, władz Lotniczej Akademii Wojskowej i rodziny, która zgodziła się na pochówek na terenie uczelni. Stwierdził także, że Dęblin, który przywraca pamięć o gen. Ścibiorze, może być wzorem dla innych miast w Polsce, w szczególności dla tych, których włodarze zapominają o polskich bohaterach, usuwając ich imiona z nazw ulic.  IPN z całych sił troszczy się i będzie troszczył o to, by polscy bohaterzy mieli swoje groby, by polscy bohaterzy byli traktowani z należytym szacunkiem, by o polskich bohaterach mówiono prawdę – powiedział Krzysztofik.

Głos zabrali także rektor-komendant LAW oraz Michał Sopyłło, wnuk gen. Ścibiora. Przytoczył on słowa swojego dziadka, które miał wypowiedzieć tuż przed egzekucją z rąk komunistycznych oprawców: Ja nic złego Polsce nie zrobiłem.

Wśród członków rodziny obecne były córki Generała, które były świadkami aresztowania swojego ojca i po raz pierwszy od tego wydarzenia pojawiły się w Dęblinie.

 

 

Drugi dzień uroczystości pogrzebowych rozpoczął się od mszy św. żałobnej w hangarze Akademickiego Centrum Szkoleniowego, którą odprawił biskup polowy Józef Guzdek. Po zakończeniu nabożeństwa zostały odczytane listy od: Prezydenta RP Andrzeja Dudy, Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego i Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka. 

Następnie głos zabrał Jan Baster, zastępca prezesa IPN. Zwrócił uwagę na to, że gen. Ścibior jako komendant Szkoły Orląt starał się wychowywać młodych adeptów sztuki pilotażu w najlepszych tradycjach II RP. Z rąk komunistów spotkały go fałszywe oskarżenia, brutalne tortury, sfingowany proces i mord sądowy. – Ciało generała wrzucono do ciemnego dołu, a rodzinie odmówiono ostatniego pożegnania – mówił Baster. Gen. Szczepan Ścibior musiał czekać ponad pół wieku na to, by go odnaleziono i godnie pochowano. – Po 65 latach od tego haniebnego mordu specjalistom z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki gen. Ścibiora. Najbliżsi mogą go wreszcie pożegnać, a państwo polskie godnie pochować. Od tego momentu, niezależnie od upływającego czasu, Polska będzie pamiętać o swoim żołnierzu i stać na straży prawdy o jego życiu i dokonaniach – stwierdził zastępca prezesa IPN.

W podniosłych słowach osobiście do gen. Ścibiora zwrócił się jego następca gen. dr Piotr Krawczyk, który pożegnał swojego poprzednika.

 

 

Przed hangarem uformował się kondukt żałobny, który ruszył w kierunku kościoła garnizonowego pw. Matki Bożej Loretańskiej. Tam gen. bryg. pil. Szczepan Ścibior został pochowany w pamiątkowej moglie. Warto zaznaczyć, że odnosi się ona do tradycyjnej symboliki lotniczej – m.in. szachownicy Sił Powietrznych. Nawiązuje również do fragmentu hymnu „Marsz Lotników” – (...) czerwieńszy będzie kwadrat nasz lotniczy znak.  Na nagrobku pojawiła się także gapa – odznaka polskich pilotów wojskowych oraz krzyż katolicki. Grób został zaprojektowany w taki sposób, aby spoczywający w nim generał był zwrócony w stronę Uniejowa – swojego rodzinnego miasta. Przy pomniku została umieszczona szklana, przeźroczysta tablica z życiorysem gen. bryg. pil. Szczepana Ścibiora.

 

 

Na końcu przemówił wnuk gen. Ścibiora Rafał Sopyłło. Złożył specjalne podziękowania prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi, zastępcy prezesa IPN i szefowi Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Stwierdził, że gdyby nie jego praca nie byłoby uroczystości pogrzebowych.  – Prof. Szwagrzyk wierzył, że uda się odnaleźć szczątki dziadka i zarażał tą wiarą innych – mówił.

Oddajemy Cię dęblińskiej ziemi, niech Ci codziennie gra równy rytm żołnierskich butów, niech ci huczą silniki samolotów. Żegnaj, nigdy nie poznany, ale zawsze obecny w naszym życiu dziadku – powiedział w ostatnich słowach wnuk gen. Ścibiora.

Gen. bryg. pil. Szczepan Ścibior

Urodził się 13 grudnia 1903 r. w Uniejowie w Wielkopolsce. W latach 1920–21 ochotniczo uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej w szeregach 11 pp.

Po wojnie ukończył gimnazjum humanistyczne w rodzinnym mieście. W 1924 wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty w Warszawie, którą ukończył w stopniu kaprala podchorążego. W latach 1925–1927 studiował w Oficerskiej Szkole Lotniczej w Grudziądzu i Dęblinie, po ukończeniu której otrzymał stopień st. sierż. pchor. obserwatora i przydział do 32 eskadry liniowej 3 Pułku Lotniczego w Poznaniu. W czasie służby w Poznaniu odbył szkolenie pilotażu samolotów i awansował do stopnia porucznika. Następnie pełnił funkcję dowódcy eskadry, a w marcu 1936 r. awansował do stopnia kapitana. W 1937 r. był słuchaczem II Kursu Wyższej Szkoły Lotniczej przy Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. Krótko przed wybuchem wojny przydzielony został do Grupy Szkół Lotniczych na stanowisko II oficera sztabu. Po wybuchu wojny w 1939 r. 17 września ewakuował się wraz z dowództwem lotnictwa do Rumunii, a następnie przedostał się do Francji.

W odbudowujących się Polskich Siłach Powietrznych służył początkowo jako pilot – instruktor, a następnie z-ca dowódcy eskadry obserwacyjnej. Po upadku Francji dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie w sierpniu 1940 r. został dowódcą eskadry w 305 Dywizjonie Bombowym „Ziemi Wielkopolskiej”. W lipcu 1941 r. awansowany na stopień majora. Krótko po powołaniu na stanowisko dowódcy dywizjonu 6 sierpnia 1941 r. podczas lotu bojowego został zestrzelony nad Belgią i ranny trafił pod opiekę belgijskiego ruchu oporu. Aresztowany przez Niemców trafił do niewoli. Do końca wojny przebywał w obozie jenieckim. Po wyzwoleniu przez wojska brytyjskie 2 maja 1945 r. dotarł do Wielkiej Brytanii. 21 lipca 1945 r. odebrał Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari przyznany jeszcze po zestrzeleniu. Wcześniej trzykrotnie odznaczany był Krzyżem Walecznych.

W marcu 1946 r. powrócił do Polski, gdzie pozostawały żona i córki. Wstąpił do służby w lotnictwie w kontrolowanych przez komunistów siłach zbrojnych. Początkowo objął stanowisko dublera sowieckiego dowódcy, a następnie dowódcy 7 Samodzielnego Pułku Lotniczego Bombowców Nurkujących w Leźnicy Wielkiej k. Łęczycy. W marcu 1947 r. został awansowany na pułkownika. W sierpniu 1947 r. został komendantem Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. W czerwcu 1948 r. dowódca lotnictwa wnioskował o nadanie płk Szczepanowi Ścibiorowi stopnia generała brygady. Wniosek ten został wstrzymany przez ministra obrony narodowej marszałka Michała Żymierskiego.

9 sierpnia 1951 r. został aresztowany w Warszawie przez Informację Wojskową, a następnie, jako jeden z ok 100 oficerów wywodzących się z WP II RP i PSZ na Zachodzie fałszywie oskarżony o rzekomy udział w spisku i działalność dywersyjno-szpiegowską. Po brutalnym śledztwie 13 maja 1952 r. w oparciu o wymuszone zeznania Najwyższy Sąd Wojskowy dokonując zbrodni sądowej skazał płk Ścibiora na karę śmierci. W tym samym procesie zapadło jeszcze 5 innych wyroków śmierci. 7 sierpnia 1952 r. został stracony w więzieniu mokotowskim Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Ciało nie zostało wydane rodzinie.

Wyrok został uchylony już w 1956 r. Szczątki Szczepana Ścibiora zostały odnalezione przez IPN na terenie kwatery „Ł” Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie w 2017 r. Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 11 marca 2019 roku, został mianowany pośmiertnie na stopień generała brygady.


Szczepan Ścibior (w centrum) wśród kolegów z załogi. Stacja RAF Lindholm, lipiec 1941

Szczepan Ścibior – zdjęcie sygnalityczne
     
Wyrok Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie wobec Szczepana Ścibiora

Zawiadomienie o wykonaniu wyroku

 


 

do góry