Nawigacja

Aktualności

W Sosnowicy upamiętniono Czesława Czaplińskiego – 17 stycznia 2022

17 stycznia 2022 r., na rynku w Sosnowicy, odsłonięto tablicę memoratywną w 75. rocznicę zamordowania śp. Czesława Czaplińskiego - żołnierza Armii Krajowej - Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj - Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.

Uroczystość poprzedziła prelekcja Grzegorza Makusa – pracownika Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Lublinie. Obecna na spotkaniu młodzież dowiedziała się o okolicznościach śmierci Czesława Czaplińskiego, walce antykomunistycznego podziemia na terenie powiatu włodawskiego oraz represjach stosowanych przez komunistów. Po Mszy Świętej, w intencji śp. Czesława Czaplińskiego, odbył się krótki recital muzyczny Norberta „Smoły” Smolińskiego, którego ostatnia ballada – "Kołysanka o zakopanej broni" – opowiada o niepodległościowych postawach mieszkańców Sosnowicy. Ostatnim elementem uroczystości był przemarsz uczestników spod kościoła do miejsca upamiętnienia, gdzie nastąpiło odsłonięcie tablicy. W imieniu Dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, odsłonięcia dokonał pracownik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa - Paweł Skrok, a następnie złożono wieniec.

 

Inicjatorem upamiętnienia była Gminna Biblioteka Publiczna im. Krystyny Krahelskiej w Sosnowicy oraz Stowarzyszenie Historyczna Sosnowica. Tablica została sfinansowana ze środków Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Lublinie.

 


 

{GALERIA:675668}

Czesław Czapliński [Czaplicki] ps. „Jur”, „Grom”, s. Jana, ur. 15 VIII 1905 r. (lub 1904 r.) w Łodzi, ukończył 6 klas gimnazjum. W latach 1925-1939 służył w 23 DP WP w Katowicach, w stopniu sierżanta. W 1938 r. otrzymał Brązowy Krzyż Zasługi i Medal Za Długoletnią Służbę. Mieszkał w Uhninie (gm. Dębowa Kłoda), był sekretarzem gminy Dębowa Kłoda. W czasie okupacji niemieckiej, od 1942 r. służył w AK. Po wkroczeniu Sowietów pozostał w konspiracji. Członek Obwodu WiN Włodawa; komendant placówki Dębowa Kłoda i z-ca kom. Rejonu V Jana Gawrona „Piasta”. Aresztowany 9 I 1947 r. przez referenta UB z Warszawy, Jana Wojtaszka. Wyrokiem WSR w Lublinie, orzekającym w trybie doraźnym na sesji wyjazdowej w Sosnowicy, 17 I 1947 r. został skazany na karę śmierci. Na podstawie zapisu w protokole rozprawy skazanemu „przysługiwało prawo wniesienia prośby o ułaskawienie do Prezydenta Krajowej Rady Narodowej”, jednak dowódca GO WBW, płk Juliusz Hübner, zarządził natychmiastowe, publiczne wykonanie wyroku śmierci. Czapliński został rozstrzelany na rynku w Sosnowicy. Jego zwłoki funkcjonariusze UB porzucili w lesie; odnalezione przez żonę zostały pochowane na cmentarzu w Parczewie. Wyrok wydany przez WSR w 1947 r., decyzją Sądu Wojewódzkiego w Lublinie, został unieważniony w 1998 r.

Pomimo spacyfikowania terenu na przełomie 1946 i 1947 r., by ostatecznie złamać ducha oporu społeczeństwa przed planowanymi wyborami do Sejmu, komuniści postanowili urządzić w powiecie włodawskim pokazowe procesy i publiczne egzekucje aresztowanych członków Obwodu WiN Włodawa. “Sprawy zatrzymanych bandytów – pisał mjr Łanin – przygotowują do sądów doraźnych dwóch śledczych z W.U.B.P-Lublin. Śledztwo operatywne przeprowadzamy sami, t.j. mjr. Łanin i płk. Chybner [Juliusz Hübner]. Na podstawie otrzymanych materiałów planuje się szybko następne operacje i nie ma dnia w którym by nie aresztowało się paru bandytów, względnie współpracowników. Z ostatniej chwili grupa wyrzucona w teren aresztowała prezesa gm[innego] P.S.L., członka bandy, jednego bandytę z bronią. Przygotowano spraw[y] dla prokuratora sądu doraźnego, który przyjechał już w dwóch kompletach, 11 spraw na najwyższy wymiar kary w Ostrowie Lubelskim i 14-cie podobnych spraw we Włodawie. Sądy już wyjechały w teren z grupami egzekucyjnymi dla dokonywania w miejscach zamieszkałych przez aresztowanych bandytów publicznych rozpraw i egzekucji”.

Styczniowy terror tak wspominał w pamiętniku „Żelazny”: „W okresie przedwyborczym na rozkaz władz komunistycznych tak w całej Polsce, a najprzeważniej w terenach takich, gdzie ludność nieprzychylnie była nastawiona do komunistycznego rządu, wysyłane zostały pod płaszczykiem »ochrony wyborów« terrorystyczne grupy złożone z katów UB, MO, ORMO i KBW. Rozpoczęły się masowe aresztowania ludzi winnych i niewinnych, których na mocy »doraźnych sądów ludowo-wojskowych« skazywano bądź to publicznie, bądź to tajnie na kary, w większości na kary śmierci. Wyroki śmierci wykonywane były publicznie. I tak na przykład w Sosnowicy rozstrzelany został »Jur« – Czaplicki z Dębowej Kłody, w Pieszowoli rozstrzelano Kazimierza Zasadzkiego z Kol. Jamniki za to, że udzielał domu na kwaterę dla nas. We wsi Białka rozstrzelano, jak to już wymieniłem »Lwa« oraz jeszcze jednego chłopaka z Parczewa z ulicy Kolejowej, we wsi Wólka Wytycka rozstrzelano Kazimierza Radkę, czł[onka] placówki itd. Całym terenem wionął straszny podmuch śmierci i terroru. W »sztabach polowych« w Pieszowoli i Ostrowie znajdowały się dziesiątki aresztowanych, kobiet i mężczyzn, których biciem i katowaniem zmuszano do przyznania się do współpracy z podziemiem itd. Więzienia zaczęły się przepełniać żołnierzami Polski Podziemnej...” .

Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie, na sesjach wyjazdowych w pow. włodawskim, w ciągu kilkunastu dni stycznia 1947 r., osądził w trybie doraźnym i skazał na karę śmierci kilkunastu żołnierzy i współpracowników oddziału „Jastrzębia” . W publicznych egzekucjach zostali zamordowani m.in.: wspomniani już wcześniej Albin Bojczuk „Lew”, Stanisław Jung „Lis”, Kazimierz Radko „Bukiet”, Jan Bocheński „Czapla”, Czesław Czapliński „Jur”, Adolf Czech „Sęp” , Jan Gajos „Wicher” , Antoni Imielnik „Kożuszek” , Lucjan Korpysz „Gołąb” , Edward Wrzaszcz „Grom”, Kazimierz Zasadzki „Leniwy” oraz Tadeusz Żuławski „Strumyk”. Wyroki wykonywano publicznie, 20-30 min. po ogłoszeniu, w obecności siłą spędzonych mieszkańców wsi: Białka, Sosnowica, Jagodno, Dębowa Kłoda, Wólka Wytycka, Kodeniec i Pieszowola. Część osób zamordowano na cmentarzu żydowskim we Włodawie; większość została pogrzebana w nieznanych miejscach .

Tak wspominał ten okres żołnierz oddziału „Jastrzębia” - Stanisław Skibiński „Skała”: „[…] 3 stycznia 1947 r. zostaliśmy okrążeni w miejscowości kolonia Białka, ale z tego okrążenia wyrwaliśmy się i rozbiliśmy się na małe grupki. To już było gorzej, bo już zaczęliśmy się ukrywać i od UBP, i od wojska, bo wtenczas już strzelano do nas jak do zajęcy, a o poddaniu się nie było mowy! Bo jeżeli złapali którego z nas, to robili sąd prawie na miejscu, rozstrzeliwali, ale jeszcze robili tak zwane pokazówki. Przywozili do takiej wsi, gdzie była konspiracja AK czy WiN, spędzali przymusowo wszystkich ludzi i na oczach [wszystkich] rozstrzeliwali i tę krwawą robotę wykonywało Ludowe Wojsko Polskie. W 1947 r. nie było już widać na naszych akcjach Sowietów, tylko wyłącznie naszych, którzy wiernie służyli Moskwie” .

 

do góry